A u nas już święta.
Jako zmarźluch najwyższej wagi wymyśliłam sobie ostatnio cieplutkie polarowe jaśki do przytulania :)
Swego czasu znalazłam w necie rysunek przeuroczej babci z kreskówki, które piecza ciasteczka piernikowe (ginger cookie) i od tego się zaczęło.
Ta babcia przypomina mi troszkę tę od Tweetiego, ona też jest taka kochana.
Poza tym powstał jeszcze Zwariowany Elf
klasyczne złote bombki
i artystyczna wersja Renifera Rudolfa
Z tyłu nie robiłam jakiś specjalnych guzików czy suwaków, zwykłe zakładki, aby miło się przytulało, ozdobiłam je tylko nićmi do haftowania ozdobnym ściegiem.
Jaśki spodobały się też Emeraldowi, który próbował haftować razem ze mną. O dziwo chyba jedyna rzecz na świecie, której się nie boi, to moja maszyna do szycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz